UWAGA
Niniejsza opinia została stworzona przez użytkownika posiadającego na dzień sporządzenia tej opinii zerowy dorobek na forum audiostereo.pl.
Nie mamy pewności czy ta opinia została napisana przez realnego użytkownika tego forum czy też przez celowo stworzonego tzw. klona.
Wobec niemożności weryfikacji wiarygodności opinii zalecana jest daleko posunięta ostrożność w lekturze.
******
W zasadzie nie byłem nastawiony na zakup kolumn ale znalazłem się w salonie w roli doradcy kolegi który planował zakup w granicach 2000 zł. Spędziliśmy trochę czasu w salonie i po wielu testach zaproponowano nam zestawy Saphhire. Na początek 25 i tu nie było jeszcze decyzji. Ale po podłączeniu 31 i porównaniu z 25 momentalnie przeżyliśmy szok. Kolega od razu zdecydował się na wyższy pułap cenowy. Dlaczego? Dlatego że wszystkie wcześniej odsłuchiwane zestawy miały niezły bas ale taki buczący zakłócający brzmienie innych instrumentów np gitary.
A Saphhire 31 dają soczysty, krótki, naturalny jak na koncercie bas (mięsisty) i nie zakłócający innych instrumentów. Dla mnie jest to pojęcie wierności odtwarzania. Muszę przyznać że warunki akustyczne w salonie nie były rewelacyjne-dość małe i niskie pomieszczenie. Ale ponieważ zestawy te zrobiły na mnie duże wrażenie poprosiłem kolegę o przywiezienie ich do mnie do pomieszczenia ok 27 m2 trochę przystosowanego do odsłuchu muzyki. Zestaw muzyczny to średnia półka - Technics ale efekt był zaskakujący i lepszy niż w salonie.
Tak więc stałem się posiadaczem tych kolumn w zasadzie przez przypadek. Podstawowe nagrania testowe to Tracy Chapman - Tracy Chapman oraz Edward Grieg - Peer Gynt.
Gratuluję producentom osiągnięcie takiego efektu w tym przedziale cenowym. Jestem zadowolony z efektów.